Procesja w Lipinach to jedno z wielu kolorowych wydarzeń wpisanych na stałe w śląski region. Zestawienie kolorowych tradycyjnych strojów z surową architekturą dzielnicy robotniczej z przełomu XIX i XX w jest fotogeniczne samo w sobie. Nie bagatelną zaletą tego wydarzenia jest to, że tu wolno fotografować !. Jak dotąd nie słyszałem, żeby jakikolwiek przedstawiciel organizatorów przeszkadzał fotografom. Może ktoś wreszcie zrozumiał, że błysk fleszy w czasie uroczystości religijnej może być w XXI-wieku celową czy nie ale całkiem skuteczną działalnością misyjną.
Lipiny to jedno z moich ulubionych miejsc w tym kraju. To piękna dzielnica, owiana wieloma mniej lub bardziej prawdziwymi mitami, o wspaniałym układzie architektonicznym i moim zdaniem świetlanej przyszłości. Pytanie kto jej doczeka ?
Tymczasem parę zdjęć z procesji.
X100
Pierwsze to najsłynniejszy winkiel w polskiej fotografii. Wtajemniczeni zauważą, że nawet tła i obrazy są te same.M8+CV21/4
Dalej już bez komentarza.
X100
M8
X100
X100
M8
X100
X100
X100
M8
X100
X100
Nie pamiętam kto, ale ktoś na tym winklu popełnił kiedyś fotkę, która wygrała jakiś konkurs. Pamiętam, że był to ktoś znany, zarzucono mu jednak, że zdjęcie było inscenizowane. Ja na takie spędy ruszam do Łowicza - mam bliżej po prostu. Fajne foty a to pierwsze od dołu jest super. Pomyśleć, że jeszcze 30 lat temu, to ja byłem "Pan Fotograf" Co to się porobiło? :))
OdpowiedzUsuńTo był konkurs Grand Press Photo 2010. Ktoś zarzucił autorowi zbyt dużą ingerencję programową w zdjęcie. I dość szybko okazało się, że nie miał racji - autor udostępnił RAWa i sprawa się wyjaśniła.
OdpowiedzUsuńDziękuję Piotrze za przypomnienie autora zdjęć. Rzeczywiście teraz sobie przypominam całą dysputę jak się rozgrywała w tym temacie.
OdpowiedzUsuńDzięki za email.
Pozdrawiam!