piątek, 24 czerwca 2011

Fuji X100 v Leica M8+CV21/4 - Na procesji

Nie, nie. Tym razem nie będzie to porównanie dwóch aparatów .Po prostu użyłem obu bo chciałem mieć dwie ogniskowe bez zmieniania obiektywów X100 odpowiada 35mm(ekwiwalent), a CV 21/4 daje na M8 ekwiwalent 28mm. Czyli parę zdjęć z obu aparatów jak ktoś chce niech sobie porównuje ,ja cieszę się fotografowaniem.
Procesja w Lipinach to jedno z wielu kolorowych wydarzeń wpisanych na stałe w śląski region. Zestawienie kolorowych tradycyjnych strojów z surową architekturą dzielnicy robotniczej z przełomu XIX i XX w jest fotogeniczne samo w sobie. Nie bagatelną zaletą tego wydarzenia jest to, że tu wolno fotografować !. Jak dotąd nie słyszałem, żeby jakikolwiek przedstawiciel organizatorów przeszkadzał fotografom. Może ktoś wreszcie zrozumiał, że błysk fleszy w czasie uroczystości religijnej może być w XXI-wieku celową czy nie ale całkiem skuteczną działalnością misyjną.
Lipiny to jedno z moich ulubionych miejsc w tym kraju. To piękna dzielnica, owiana wieloma mniej lub bardziej prawdziwymi mitami, o wspaniałym układzie architektonicznym i moim zdaniem świetlanej przyszłości. Pytanie kto jej doczeka ?
Tymczasem parę zdjęć z procesji.
X100
Pierwsze to najsłynniejszy winkiel w polskiej fotografii. Wtajemniczeni zauważą, że nawet tła i obrazy są te same.
   M8+CV21/4

Dalej już bez komentarza.
   
    X100


    M8


    X100


    X100

    M8


    X100


   X100


   X100


    M8


                             X100


  


     X100          

wtorek, 21 czerwca 2011

Minolta CLE na ulicy

Mam oto zdecydowanego faworyta wśród analogów. Minolta CLE tak kapitalnie pomyślany, prosty i "nieinwazyjny" aparacik, że nic tylko focić. Dopinam do niego dwa maleńkie Voigtlandery (nie naraz oczywiście) i mieści się w kieszeni albo pod marynarką. Na ulicy używam zwykle 21/4 bo nie trzeba ostrzyć i dokładnie kadrować, a tam gdzie nie muszę być dyskretny przypinam ostatni nabytek 40/1,4 i tu już nie jest tak łatwo, trzeba nabrać odrobinę wprawy, ale przy pełnym otwarciu magia jest prawie jak w Summiluxie. Jedyną wadą jaką znalazłem w CLE jest brak blokady ekspozycji, ale bez tego da się żyć.
Oto kilka próbek z 21/4 tym razem w kolorze.







              Tym razem 40/1,4

sobota, 18 czerwca 2011

Lustrzanka

Kiedyś bardzo znany i ceniony fotograf powiedział mi, że dla dobrego zdjęcia interesujące jest tylko to co dzieje się w odległości od 2 do 5 metrów od obiektywu. Potwierdza to powszechnie znana prawda wypowiedziana przez jeszcze bardziej znanego fotografa mianowicie, że jeśli twoje zdjęcie nie jest dość dobre to znaczy, że nie byłeś dość blisko. Jeszcze inna formuła na udane zdjęcie głosi, że trzeba ustawić przysłonę na 8 i poprostu tam być. Generalnie jako miłośnik dalmierza, na co dzień stosujący obiektywy od 21 do 50mm muszę się z tym zgodzić, ale jako amator fotografii wszelakiej w tym wakacyjnej pozwalam sobie na odrobinę dystansu zarówno do prawd objawionych jak i do fotografowanego obiektu.
Kilka przykładów:

1. Nie można się zbliżyć bo nie ma pod ręką helikoptera





2.Nie można się zbliżyć bo nie wypada

3.Nie można się zbliżyć bo towarzysz obiektu może biegać szybciej niż fotograf

4.Nie można się zbliżyć bo ludzie przeszkadzają

5.Nie można się zbliżyć bo fotografujący przeszkadza (wiem, że to bzdura)

Jednym słowem istnieją sytuacje w, których co mniej ambitny amator fotografii (i nie tylko mniej ambitny i nie tylko amator) wyciąga z przepastnego plecaka potężny czarny korpus, przykręca do niego jeszcze potężniejszy najlepiej biały obiektyw i z odległości pozwalającej kompletnie nie przejmować się "inwazyjnością" sprzętu bierze na cel i wali co najmniej 5kl/s.
Zarówno długa ogniskowa jak i szybki AF miewają swoje dobre strony.

środa, 15 czerwca 2011

Fuji X100 w plenerze

Tym razem kilka zdjęć plenerowych z ostatniej wycieczki w Beskidy. Zarówno aparat jak i zmodernizowany pokrowiec spisywały się świetnie. Dla informacji w aparacie korzystam z EVF co w znacznym stopniu pozwala kontrolować "przepały" na niebie i mam wrażenie, że AF jest wtedy jakby celniejszy. Wszystkie zdjęcia to RAW- y wywołane w ACR, a nasrępnie przekonwertowane w Silwer Efex Pro 2.














poniedziałek, 13 czerwca 2011

Pokrowiec na Fuji X100 c.d.

Mojego vintage pokrowca używam zwykle podczas wycieczek poza miasto i jak stwierdziłem 2 tyg. temu nadaje się on do tego znakomicie. Jest na tyle solidny, że nie trzeba nosić osłony obiektywu, a skóra jest naprawdę  gruba i dostatecznie sztywna. Krótko mówiąc prawdziwy produkt w stylu "gniotsa nie łamiotsa".
Jedyny problem jaki się pojawiał był taki, że kciukiem prawej ręki nawet przez tak pancerną skórę zmieniałem niechcący ustawienia aparatu (kółko nastaw i menu). Może w nowej wersji oprogramowania producent wprowadzi jakąś blokadę nastaw (np poprzez jednoczesne przytrzymanie jakichś dwóch przycisków), ale zanim to nastąpi ja wprowadziłem ulepszenie do mojego pokrowca. O co chodzi widać na poniższych zdjęciach. I jak się przekonałem w ostatnią niedzielę działa idealnie !







niedziela, 5 czerwca 2011

MINOLTA CLE mały wielki aparat

Tęsknię czasem do analoga. Zakładanie filmu ,ograniczenie ilości klatek, oczekiwanie na końcowy wynik. Cała ta ceremonia ma w sobie, dla mnie przynajmniej jakiś nieodparty urok. Cieszę się ,że coraz więcej foto-amatorów sięga po aparaty analogowe. To po pierwsze rodzi nadzieję, że ktoś nadal będzie produkował filmy, a minilaby je wywoływać, po drugie zaś przetrwają cudowne dzieła dwudziestowiecznej mechaniki precyzyjnej w postaci aparatów fotograficznych.


Sprzedając Bessę nie sądziłem, że tak prędko zabraknie mi tej analogowaj magii. Kilka tygodni studiowałem pilnie internet na czele z moim ulubionym forum, gdzie sporo jest ludzi, którym wiedzą i umiejętnościami do pięt niestety nie dorastam, ale decyzję musiałem podjąć sam. No i podjąłem. Minolta CLE - dlaczego ? Bo po pierwsze jest piękna, po drugie świetnie wykonana, po trzecie malutka no i po czwarte posiada "jedynie słuszny bagnet" więc nie muszę dokupować optyki (a przynajmniej nie od razu).

Aparat moim zdaniem wykonany jest rewelacyjnie mój egzemplarz liczy sobie ok. 30-stu lat , a wygląda niemal jak nowy. Nic nie klekocze, okleina idealna no i wszystko działa. Podobno jej (Minolty) słabą stroną jest elektronika. Mam nadzieję, że tyle w tym prawdy co w zawodności Leiki M8. CLE jest bezpośrednim i  ulepszonym następcą Leiki CL - aparatu, produkowanego w Japonii, a z którego produkcji Leica wycofała się podobno dlatego ,że była tania i na tyle dobra, że klienci nie chcieli kupować innych korpusów serii M.  
Nie wiem czy ta historia jest prawdziwa ,ale trzymając w rękach ClE wydaje mi się bardzo prawdopodobna.
Aparat z Color-Skoparem 21/4 jest minimalnie większy od Fuji X100  .




W zestawie z CV 21/4 jest to naprawdę maleństwo nie zwracające niczyjej uwagi i można z tym podejść naprawdę blisko. Mnie będzie on służył do analogowej zabawy w fotografię uliczną. Słowa "zabawy" użyłem celowo, gdyż mam świadomość, że w moim wykonaniu nie jest i nie ma być niczym więcej.
Poniżej kilka próbek na przeterminowanym negatywie Fuji zeskanowanych w labie i konwertowanych w Silver Efex. Ziarno wydaje mi się przesadnie duże, nie wiem czy to wina skanów ,negatywu czy moja, ale jest jak jest.