sobota, 28 maja 2011

Pokrowiec na Fuji X100

Przedstawiam górsko-ekonomiczną wersję pokrowca na X100
Górską ze względu na pancerność wykonania, a ekonomiczną bo kosztuje gdzieś około 30 zł.
Jak się okazuje pokrowiec od pierwszej Zorki idealnie pasuje rozmiarami na X100.

Trzeba tylko wyjąć ze srodka około centymetrową filcową wyśściółkę i np. nożem do tapet wykonać kilka nacięć. Ja dodatkowo zabezpieczyłem jeszcze miejsca możliwego styku aparatu z nitami pokrowca  .      


Całość prac adaptacyjnych dla średnio zdolnego domorosłego kaletnika to ok 1 godz,

Tylna ścianka uchylna umożliwia dostęp do ustawień



Po zamknięciu aparat jest całkiem nieżle zabezpieczony.

Jak na razie otwarty pozostaje tylko dostęp do karty i baterii, ale może z czasem coś wymyślę



Oczywiście ,że o gustach się nie dyskutuje wiec nie wszystkim taki pokrowiec musi się podobać. Zawsze można zamówić oryginalny Fuji ,ale mnie ten bardzo się podoba. Jutro wybieram się na spacer w Beskidy więc będzie okazja go przetestować.                                                                                                      


środa, 25 maja 2011

Kolorowa Bawaria

Tym razem dla odmiany na kolorowo. Parę cukierkowych widoczków z ostatniego pobytu po niemieckiej stronie Alp.



























Wszystkie z M8+Elmarit M 28/2,8

poniedziałek, 23 maja 2011

Spacer z Fuji X100

Statystyka jest nie ubłagana. Bez względu na to co myślimy czy mówimy wynik statystyczny najbardziej nas przybliża do obiektywizmu. Co to ma wspólnego z fotografią ? Ano to, że jeżeli dysponujemy większą niż jeden ilością aparatów fotograficznych to aparat ,który statystycznie najczęściej ląduje w naszej torbie, torebce, teczce, kieszeni czy wreszcie na szyi należy uznać za statystycznie najbliższy naszym potrzebom, wymaganiom czy upodobaniom.



 Ja urządzenie do fotografowania generalnie mam zawsze przy sobie ( telefonu nie liczę) z dwóch powodów . Po pierwsze w pewnych aspektach mojej działalności zawodowej zupełnie z resztą nie związanej z fotografią przyzwoity jakościowo sprzęt fotograficzny pozwala mi w prawie dowolnych warunkach czy to biurowych czy terenowych na błyskawiczne i bardzo dokładne kopiowanie wszelkiej maści rysunków technicznych, które można później oglądać na monitorze  w niemal dowolnym powiększeniu, a w razie potrzeby wydrukować wybrane detale. Po drugie i chyba najważniejsze kocham robienie zdjęć jako proces sam w sobie. Uważam, że aparat fotograficzny oprócz swoich oczywistych cech użytkowych może ponad to być i czasami jest urządzeniem pięknym i po trosze magicznym pozwalającym w jakimś   minimalnym i ułomnym choćby stopniu zatrzymywać nieubłagany upływ czasu ,a nawet cofać się do do chwil, które dawno już przeminęły.
Wracając do statystyki okazało się, że w ciągu ostatniego miesiąca najczęściej używanym przeze mnie aparatem jest właśnie tytułowy Fuji X100. Pośród wszystkich zalet i wad tego sprzętu trzy jego cechy dostępne w jednej obudowie powodują,  że staje się on bezkonkurencyjny  są to : wizjer, jakość zdjęć i rozmiary aparatu.
Poniżej przestawiam kilka zdjęć ze spaceru po miejscach, jakich nie tylko w naszym kraju jest coraz mniej.Mogą się one podobać lub nie, ale trudno przechodzić obok nich obojętnie.
Zaznaczam, że zdjęcia są przeze mnie poPSute, a niektóre mocno kadrowane.





























piątek, 13 maja 2011

Bessa R2A+CV 50mm/1,5




Ktoś zadał pytanie dotyczące ostrości Voigtlandera 50/1,5 . Miałem z tym obiektywem trochę do czynienia i moim zdaniem na pełnej klatce daje bardzo dobre efekty . Stosowałem go trochę z Bessą R2A i efekty były mniej więcej takie :


                                                  R2A+CV 50/1,5


                                R2A+CV 50/1,5


                               R2A+CV 50/1,5


                                R2A+CV 50/1,5


Myślę, że w rękach kogoś kto ma pojęcie o moim zdaniem najtrudniejszej ogniskowej ten obiektyw ma naprawdę bardzo duże możliwości. Moja z nim przygoda zakończyła się kiedy definitywnie przesiadłem się ma M8. Po prostu ramka w celowniku jak dla mnie dla 50mm stała się zbyt mała i miałem problemy z łapaniem ostrości. Obiektyw ma gwint M39 i do bagnetu M konieczny jest adapter. Biorąc pod uwagę nieśmiertelny stosunek jakości do ceny jest to moim zdaniem co najmniej dobry obiektyw.

niedziela, 1 maja 2011

X100 - podsumowanie

Mam ten aparat od prawie trzech tygodni. Pora zatem by była o jakąś mądrą czy nie, ale własną ocenę. Kiedyś jakiś mądry człowiek , któremu zarzucono niekonsekwencję w wydawanych opiniach maił powiedzieć, że tylko krowa nie zmienia zdania. Ze swojej strony mogę dodać tylko jedno - święte słowa.
Mój pierwszy post na temat Fuji X100 zawierał wszystkie wady jakie w tym aparacie znalazłem i z niczego co wówczas napisałem do dzisiaj się nie wycofuję. Tyle tylko, że przez następne kilkanaście dni obcowania z tym sprzętem znajdywałem już same zalety.To coś ma służyć do robienia zdjęć i ja polubiłem ten nietypowy kompakt po otwarciu pierwszego RAW-a (nawet w tym skośnookim programie). Nie jest to gadget, naszyjnik czy wyznacznik statusu społecznego jego posiadacza. Do lansowania służy np. Eos 50D z gripem i koniecznie białym obiektywem - to w klasie średniej. W wyższej np. Leica S2. Fotografa z takim sprzętem trudno nie zauważyć i właśnie o to tu chodzi. Fotografujący (czyli nie koniecznie prawdziwy fotograf) z Fuji X100 praktycznie nie istnieje. Przez kilka godzin spacerowałem za moją rodziną po centrum handlowym trzymając w dłoni aparat. Nie prowokowałem nikogo przystawiając mu przed twarz  obiektyw, ale też nie kryłem się podnosząc aparat do oka. Nikt, dosłownie nikt nie zwrócił na mnie najmniejszej uwagi.


 Aparat trzymany w dłoni z odległości paru metrów trudno odróżnić od telefonu komórkowego. Bez problemu mieści się w kieszeni kurtki, marynarki czy w damskiej torebce (ostatniego nie próbowałem).Jakość zdjęć, które można z niego otrzymać jest znakomita (nie koniecznie moich) i  nie odbiega moim zdaniem od jakości zdjęć otrzymywanych ze współczesnych lustrzanek APS-C. Obsługa menu przy odrobinie wprawy okazuje się całkiem sympatyczna. Osobiście większość programów czy ustawień dotyczących JPEG-ów uważam za zbędne, ale jeżeli ktoś lubi to ma.



  Jest to bardzo poręczny, wygodny w obsłudze i nie bójmy się tego słowa piękny aparat. W canie dostajemy dwa wizjery opteczny i elektroniczny - co kto lubi, na których możemy (nie musimy) wyświetlać sobie mnóstwo mniej lub bardzej przydatnych informacji - znowu co kto lubi i naprawdę dobrej klasy jasny obiektyw. Nie wiem czy za podobne pieniądze można skompletować coś co ma te wszystkie elementy i do tego tej klasy matrycę. Ja niczego podobnego nie znalazłem. Oczywiście X100 posiada swoje wady, ale nic nie jest doskonałe. W przypadku tego aparatu zalet widzę znacznie więcej niż wad . Generalnie sprzęcik znacznie zyskuje przy bliższym poznaniu.