Zastanawiam się mozolnie jak podejść do opisania torby, która w mojej ocenie jest torbą doskonałą. Doskonałą zarówno pod względem wyglądu jak i strony funkcjonalnej. Oceny czy to sprzętu czy akcesoriów fotograficznych znajdujące się na tym blogu nie mają w najmniejszym stopniu żadnego celu marketingowego. Sam niejednokrotnie przy różnych zakupach biorę pod uwagę opinie użytkowników umieszczone w internecie zwłaszcza te niesponsorowane. I temu też przedstawienie moich własnych skromnych doświadczeń ma służyć.
Wracajmy zatem do Hadleya. Jak już pisałem wcześniej w innym poście Billingham 5 series okazał się dla mnie dość szybko torbą raczej transportową (do tego celu jest niezastąpiona) niż do codziennego użytku. Zacząłem rozważać kupno czegoś bardziej poręcznego, a na dodatek pojawił się pomysł żeby pogodzić zastosowanie torby na aparat z teczką, neseserem czy jak by tego nie nazwać z torbą którą mógłbym używać codziennie chodząc do pracy. Następnie wykombinowałem sobie, że dobrze by było żeby w razie potrzeby można było zmieścić w niej jeszcze nieduży komputer (mój laptop ma 13") do tego oczywiście tradycyjny notes A5 no i idealnie by było żeby dało się upakować jakąś dokumentację techniczną mającą zazwyczaj format A4. Kalkulator, przybory do pisania, fajka z akcesoriami (do tego oczywiście nie namawiam, ale istnieją ponoć gorsze nałogi), zapasowa bateria, czasem ładowarka, jakiś mini-statyw, może jeszcze lampa błyskowa, ze dwa zapasowe obiektywy, karty pamięci. No może nie wszystko na raz raczej chodziło mi o możliwość różnych konfiguracji. Na spacer nie biorę laptopa ani ładowarki, na rodzinną imprezę notesu ani żadnej dokumentacji, a na służbowe spotkanie ze sprzętu co najwyżej aparat ot tak na wszelki wypadek może po drodze trafi się coś godnego pstryknięcia. No i co ? No i Hadley Pro ! (rym).
Noszę tę torbę od bitych trzech lat niemal codziennie. W ręku jako teczkę, na ramieniu prosto albo na skos jako torbę , wrzucam niezbyt ceremonialnie do bagażnika, stawiam obok biurka. Słońce, deszcz, lato czy zima nawet brud się jej nie ima (znowu rym). Jest to bez wątpienia najbardziej uniwersalna (dla mnie ) torba jaką w życiu miałem. Wad jak dotąd nie znalazłem żadnych. Cena Hadleya Pro jak z resztą wszystkich Billinghamów kształtuje się gdzieś w górnej strefie stanów średnich, ale naprawdę zrobiona jest na tyle solidnie, że jeżeli ktoś szuka czegoś uniwersalnego, solidnego i na lata to szczerze polecam.