sobota, 15 czerwca 2013

Billingham


      Trochę wędkarsko, trochę klasycznie, ale  praktycznie


W czym nosić aparat ?-  to temat przewijające się przez wszystkie fora sprzętowe i ile wypowiedzi tyle różnych zdań bo i sam temat nie jest zbyt wymagający zatem żeby się wypowiadać nie trzeba być ekspertem ani w dziedzinie fotografii ani żadnej innej. Dla jednych liczy się tylko funkcjonalność, dla innych cena, są też tacy, dla , których ten temat w ogóle nie istnieje - są ponad tym i jest im wszystko jedno.  Jest wreszcie pewna grupa osób, głównie facetów, którzy do torby na sprzęt mają takie podejście jak niewiasty do damskich torebek, a prawdę powiedziawszy jeszcze bardziej złożony bo "camera bag" oprócz mody, urody czy gustu musi jeszcze posiadać dość określone i specyficzne cechy użytkowe. Nie mam zamiaru tworzyć jakiegoś rankingu marek ani modeli wychodząc z założenia, że każdy ma prawo do własnych preferencji ja skoncentruję się wyłącznie na moich.
Z racji wieku nie bardzo pamiętam ile miałem toreb na sprzęt. Pamiętam na przykład, że na wakacjach w 1997r Canona 50 (to ten bez D) nosiłem w niewielkiej torbie sportowej kupionej na jakimś bazarze opatulonego ręcznikiem plażowym i muszę przyznać, że było to pod względem praktycznym i ekonomicznym całkiem niezłe rozwiązanie.
Plecako-torba z połowy lat 90-tych, która do tej pory zalega w jakiejś szafie nigdy jakoś nie wzbudziła mojej szczególnej sympatii mimo niewątpliwych walorów użytkowych.



Jako torba jest ok, ale plecak to w mojej ocenie do niczego. Prawdę mówiąc po latach prób doszedłem do wniosku, że plecak fotograficzny może mieć sens tylko w przypadku kogoś skazanego na jednoczesne noszenie dużej ilości sprzętu i robienie zdjęć. Do wszelkiego rodzaju turystyki wolę solidnego Deutera albo LoweAlpine , a sprzęt sensownie rozlokowuję  w środku po uprzednim umieszczeniu w jakichś futerałach. Dotyczy to także wycieczek jednodniowych.
Potem nastała era lustrzanek cyfrowych. W moim przypadku były to naprzemiennie systemy : Canon, Pentax, Canon i znowu Pentax no i naturalnie każdorazowo kolekcja amatorskich (i nie tylko) szkiełek,  lampek, i innych "niezbędnych" akcesoriów do każdego z nich.Noszenie zestawu Canon 5, 24-105/4 70-200/4,12-24/4,5-5,6 do tego jeszcze jakaś lampa wymagało oprócz niezłej kondycji torby o naprawdę konkretnych gabarytach.  Najbardziej zaprzyjażniłem się z torbami Lowepro, których miałem no powiedzmy w sumie co najmniej kilka i wszystkie oceniam bardzo wysoko. Dwie z nich jeszcze mi zostały. SligngShot 100 nieżle spisywała się na nartach dopóki nie zacząłem używać X100 swobodnie mieszczącego się w wewnętrznej kieszeni kurtki (tej na gogle).

                                               Lowepro SlingShot 100

Passport Sling to torba moim zdaniem idealna na miasto gdyż świetnie udaje torbę na zakupy.

                               Lowepro Passport Sling


Na firmę Billingham trafiłem jakoś przypadkiem gdzieś w internecie. Przede wszystkim zauroczył mnie wygląd. Z zewnątrz grube, impregnowane płótno połączone ze skórą, w środku miękkie zielone wkładki chroniące sprzęt. Oczywiście o gustach się nie dyskutuje, ot do mojego gustu taka stylizacja przemawia. Obecnie jestem szczęśliwym posiadaczem trzech toreb tego producenta i puki co na inne bym ich nie zamienił. Bez wątpienie nie jest to wyposażenie dla fotografów lubiących wyglądać jak członkowie brygady antyterrorystycznej. 
W najbliższej przyszłości opiszę nieco bliżej każdą z nich pod względem zastosowania.

5 Series Bags


Hadley Pro


Pola Stowaway Bag




4 komentarze:

  1. Uśmiałem się Piotrze, czytając o Twoich torbach, bo tekst jest taki jak bym go sam napisał o sobie :) Też miałem tych toreb sporo - myślę że liczba trzydzieści będzie prawdziwa. Z tych starych, to została mi jedynie jedna, taka sztywna, na której można nawet było usiąść i się nie odkształciła. Dziś trzymam w niej jakieś narzędzia w garażu :)
    Obecnie gustuje w Lowepro, mam dwie torby i plecak 250, oraz fizia na tym punkcie. Często zmieniam aparaty a do toreb mam stosunek emocjonalny. Fajne te jasne torby, które pokazałeś. Kiedyś myślałem o takim fasonie i barwie z firmy Mekko, ale strona praktyczna wzięła górę. Fajny wpis, sprowokował mnie do wspomnień :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grzegorzu. Cieszę się, że nie jestem w tym uzależnieniu osamotniony. Myślę, że wkrótce opiszę nieco szerzej poszczególne modele. Z braku pomysłów fotograficznych koncentruję się na sprzęcie może by tak "najbardziej funkcjonalny bagażnik do przewożenia toreb fotograficznych" ;)

      Usuń
  2. Powiem Ci, że pisanie o sprzęcie, nawet jeśli tą są tylko torby, wymaga sporego wysiłku.
    Kiedyś coś napisałem na blogu o Pentaxie K-r, wcześniej o Fuji s100FS i trzeba było nad tym troszkę popracować - bo tu nie może być lipy :) Owszem można napisać ogólnie o użytkowaniu i to chyba wszystko, natomiast testami niech się zajmują fachowcy. Natomiast w temacie toreb, to jest spore pole do popisu, gdyż jest to temat niedoceniony. Najlepiej jeśli się ma do dyspozycji kilka modeli aparatów, i jakieś szkła, aby to można było pokazać w tych torbach. Bardzo fajny pomysł :)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę powiedziawszy z zamiarem opisania moich Billinghamów noszę się od dłuższego czasu, ale tu trafiłeś w sedno sprawy - żeby to miało sens trzeba nie tylko zrobić zdjęcie torbie, ale sfotografować wszystko to co się do niej pakuje. To niestety wymaga już pewnego wysiłku, a z tym mam ostatnio problemy. Dzięki za motywację :)

      Usuń