piątek, 16 listopada 2012

Elmarit M 28/2,8+M9

Ten maleńki obiektyw używam najczęściej do fotografowania ulic i mam wrażenie, że do takiego właśnie zastosowania  został stworzony. Jego ogniskowa wymaga żeby podejść naprawdę blisko i dzięki temu obraz zyskuje na czymś co można by określić swoistą dynamiką. Tym niemniej "najczęściej" nie oznacza, że zawsze. Tym razem zabrałem go na co tygodniowy spacer po Beskidach.
Trasa z Brennej przez Stary Groń, Grabową, Kotarz i zejście przez przeł. Karkoszczonka do Brennej. Około 5 godzin marszu plus przerwy na robienie zdjęć i obiad w schronisku na Karkoszczonce. O tej porze roku jeżeli tak jak ja na szlak wychodzi się koło 10:00 rano czołówkę należy uznać za niezbędny element wyposażenia gdyż do Brennej wraca się po ciemku.




































2 komentarze:

  1. Witam. Znakomite zdjęcia. Widać rękę doświadczonej osoby albo talentu. A co do Babiej....to pod Babią się wychowałam. Muszę moich zabrać w lepszą pogodę bo widoki dech zapierają.

    OdpowiedzUsuń
  2. Witam. Dziękuję za uznanie, a tak przy okazji korona Beskidów to naprawdę świetny pomysł. Powodzenia.

    OdpowiedzUsuń