piątek, 20 lipca 2012

Sonnar, Zuzia i Warszawa

No i jakoś ten Sonnar nie chce mi się odczepić od aparatu i to mimo faktu, że 50mm to nie jest moja ulubiona ogniskowa - widać faktycznie ten obiektyw coś w sobie ma. Nokton stoi sobie na półce, podobnie Summitar, że już nie wspomnę o Jupiterze, który ciągle czeka na przetestowanie, a Sonnar ciągle pracuje. Tym razem kilka pstryków z okolic Nowego Światu, Krakowskiego Przedmieścia i Starego Miasta. Pamiętam czasy kiedy ta trasa w pewnych kręgach nazywana była "Szlakiem Orlich Gniazd" i przejście jej do końca bez utraty równowagi było faktycznie nie lada wyczynem. Dzisiaj gniazd jest tyle, że gdyby chcieć jak przed laty zaliczyć wszystkie to myślę, że meta była by już w połowie Nowego Światu.



































3 komentarze:

  1. Bardzo ładne, kontrastowe i ostre zdjęcia. Trafiłeś Piotrze w fajne warunki pogodowe. W B&W chmurki dodają uroku, myślę że w kolorze już by nie było tego uroku.
    U mnie spore zmiany, przede wszystkim sprzętowe. Nie mam już Twojego Pentaxa K-5, mam Nikona D7000. K-5, to zacny aparat ale system Pentaxa jako całość mi nie pasuje. Trudno.
    Miałem przez rok K-r i K-5, trochę poznałem - wiem czym to pachnie ;) Teraz oprócz Olka i Leici, nie ma systemu którego bym nie poznał. Jeśli chodzi o Olka, to wszystko przede mną, zaś w drugim przypadku pozostaje totalizator. Tylko sęk w tym, że ja nie gram ;)
    Jeśli chodzi o K-5, to po odliczeniu prowizji i drugiego akumulatora, to wyszedłem na zero. Plusem jest to, że parę fajnych fotek nim zrobiłem :) Mam nadzieję Piotrze, że teraz mnie nie zignorujesz jako Nikoniarza? To tylko powrót do świetnej stylistyki i dobrej dla mnie ergonomii D90. Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Grzegorzu. Jakoś to B&W polubiłem. Co do Twoich zmian sprzętowych to niezależnie od naszych chyba różnych ocen systemu Pentax, który ja lubiłem za gabaryty i limitedy cieszę się, że poszedłeś w kierunku Nikona, a nie Nokii. Ja gdybym dzisiaj miał wybierać coś poza dalmierzem na pewno wybrałbym Olka ( OM-D ). Lustrzanka Grzegorzu jak koń - to przeżytek .

      Usuń
  2. Piszesz Piotrze: "Lustrzanka Grzegorzu jak koń - to przeżytek"
    Być może ale jeszcze nie teraz. Poza tym, są ludzie, którzy uwielbiają konie i nadal je hodują ;)
    Wiesz Piotrze ta zmiana, to taka zmiana dla zmiany i nic więcej. Różnice obrazowania w obu aparatach są tak małe, że w zasadzie nic nowego nie wnoszą. Ja to robię chyba bardziej w celu podtrzymania motywacji, to taka moja przypadłość, może nawet choroba ;)) Każdy zabieg starcza mi na jakiś czas, bawi mnie poznawanie nowego sprzętu i oswajanie się z nim. Tak, to niewątpliwie jest choroba ;)) Obym na to chorował do końca życia ;) Są też inne choroby fotograficzne, jednak na leczenie niektórych z nich mnie nie stać;)
    Wiesz Piotrze jest jeszcze ten dźwięk migawki w lustrze, który jest jak na razie nie do podrobienia.
    Poza tym ja z aparatami się nie żenię, to tylko sprzęt, a że miły oku, to już co innego.
    Róbmy więc zdjęcia Piotrze tym, czym możemy i czerpmy z tego jak najwięcej radości. Czego Tobie i sobie życzę.
    Ps.
    Drugie zdjęcie od góry podoba mi się, mogłoby być jeszcze ładniejsze, gdyby było skadrowane w pionie bez tego napisu na szybie i trochę bliżej. Lubię takie fotki w takim klimacie; zamyślenia czy też nostalgii, zapatrzenia w okno itd.. a córka nie powiem, że pięknie pozuje, raczej powiem, że jest bardzo fotogeniczna a aparat ją lubi.
    Pozdrawiam serdecznie!
    Może kiedyś napiszę via e-mail parę słów, jak mi się nazbiera frustracji i będę zmuszony udać się na kozetkę :))

    OdpowiedzUsuń