niedziela, 9 października 2011

Sigma 30mm/1,4

Wpadł mi w ręce obiektyw, który ze względu na jego jasność uznałem za interesujący. Jako, że coraz rzadziej  używam lustrzanki to żeby całkiem nie zapomnieć jak ona działa na ostatni spacer wybrałem się w towarzystwie k-piątki uzbrojonej w tytułową Sigmę. Ze zrozumiałych względów najbardziej interesowały mnie efekty przy całkowicie otwartym obiektywie.
Oto kilka próbek przy f1,4















   I przykład w równie spacerowym zastosowaniu, ale po przymknięciu do f8






   Moim zdaniem całkiem fajny obiektyw. Co prawda czasem widać aberrację, ale to można dość skutecznie wyeliminować z poziomu ustawień aparatu (przynajmniej w k-5). Pewnie gdybym więcej używał lustra to całkiem poważnie rozważałbym zakup tego szkiełka zwłaszcza do zdjęć w pomieszczeniach przy świetle zastanym, ale to już osobny temat.

1 komentarz:

  1. Witam!
    Na podstawie tych kilku zdjęć, trudno cokolwiek powiedzieć. Obiektyw słynie z dobrej ostrości, ciekaw jestem jak ze skutecznością AF, bo nic nie napisałeś?
    Przejrzałem Twojego bloga z zainteresowaniem, bo jest: Minolta, Fuji oraz Pentax a więc aparaty z systemów mi znanych. Szkoda, że tak mało zdjęć, jakoś nie mogę się doszukać myśli przewodniej w jego prowadzeniu. Widać, że nie przykładasz do tego wagi. Niemniej pozdrawiam serdecznie i życzę udanych fotek - bo sprzętu mógłbym Ci pozazdrościć :) Grzegorz

    OdpowiedzUsuń