wtorek, 25 czerwca 2013

Leica M8

Pisanie dzisiaj o M8 mogło by kojarzyć się co poniektórym z musztardą po obiedzie . Moim zdaniem nic bardziej mylnego. W 2006 roku kiedy Leica wypuściła na rynek pierwszego cyfrowego dalmierzowca z bagnetem M jego cena faktycznie mogła wielu przyprawiać o zawrót głowy. W każdym razie mnie przyprawiła. Z drugiej jednak strony nie mogłem oprzeć się podziwowi dla firmy, która będąc niemal legendą fotografii potrafiła nagle wyrwać się z produkcji w niczym nie odbiegających od innych producentów cyfraków i do tejże własnej legendy w piękny sposób powrócić.



 Dlaczego piszę o M8 dopiero dzisiaj kiedy mamy już kolejnych dwóch następców (M9/P/M-E traktuję jako wariacje na temat tego samego aparatu) M9 i M(240) otóż cena używanej M8 zbliżyła się znacznie do coraz bardziej w ostatnich czasach popularnych aparatów " dalmierzopodobnych". Nie twierdzę, że jak na używany korpus, a tylko takie są dostępne stała się aparatem tanim, po prostu nie jest na tle innych bezlusterkowców szokująco droga. Celowo nie użyłem sformułowania "na tle konkurencji" bo konkurencja dla tego aparatu po prostu nie istnieje. Jest to prawdziwy dalmierz do, którego dostępna jest cała gama obiektywów z bagnetem M lub gwintem M39 od ekskluzywnych (jakościowo i cenowo) produktów Leiki przez Zeissy, Voigtlandery  na radzieckich Jupiterach kończąc.

    Elmarit 28/2,8

Mogę tu dodać, że te ostatnie jak się sam niedawno przekonałem wcale takie ostatnie nie są bo efekty uzyskane z kupionego za kilkadziesiąt zł Jupitera 50/2 przeszły moje najśmielsze oczekiwania.
Nie będę tutaj nawet próbował rozstrzygnąć dla kogo przeznaczony jest  aparat bez AF , relatywnie wolny i pozbawiony mnóstwa dostępnych dzisiaj udogodnień (próbowałem to zrobić przy okazji M9)
Myślę, że w szeroko rozumianej fotografii zawodowej  czy to artysta czy rzemieślnik sam wie najlepiej jakie narzędzia do jakiej pracy są mu potrzebne. W przypadku fotografii amatorskiej możemy dopasowywać sprzęt kierując się (w miarę finansowych możliwości) wyłącznie własnymi upodobaniami. Mówiąc w prost w moim przypadku sam proces fotografowania, a ściślej przyjemność z niego płynąca jest co najmniej równie istotny jak efekt końcowy.

    Elmarit 28/2,8

Moim zdaniem jest to po prostu sprzęt dla miłośników aparatu dalmierzowego w pełni świadomych tak jego możliwości jak i ograniczeń. Faktem bezspornym jest, że dla kogoś kto od początku swojej przygody z fotografią korzystał tylko z autofokusa przestawienie się na manualne ostrzenie może zająć trochę czasu. Mnie zajęło ponad pół roku i mimo, iż  w fazie początkowej był to proces dość stresujący,  to dzisiaj nie mam najmniejszych wątpliwości, że było warto.

    Nokton 40/1,4

 Jako aktualny użytkownik M9 powinienem może napisać co różni M8 od M9, ale tyle już na ten temat napisano, że kolejna analiza porównawcza zwłaszcza w wykonaniu fotografa niedzielnego mija się chyba z celem. Dla mnie główna przewagą M9 nad M8 jest nie tyle jakość obrazka ile wielkość matrycy, a dokładniej to, że wreszcie 35/2 to 35/2. Są jeszcze pewne drobne różnice w menu i wewnętrzny filtr podczerwieni w M9. Poza tym aparaty są niemal identyczne.

   Color-Skopar  21/4

Moim zdaniem cała jakość tego systemu to optyka. Obiektywy do Leiki są po prostu świetne, i to do jakiego korpusu je podepniemy to naprawdę sprawa drugorzędna. Pokusiłbym się tu o pewną analogową analogię : kto odróżni zdjęcie  na tym samym filmie robione M7 z np. Elmaritem 28/2,8 od zdjęcia robionego Minoltą CLE z tym samym obiektywem - chyba nikt. Ja wiem, że w cyfrze ta analogia nie jest doskonała bo inne matryce, ale sądzę , że w fotografii amatorskiej najważniejszym elementem wpływającym na techniczną jakość zdjęcia jest jednak obiektyw (pomijając fotografa oczywiście).
Osobiście uwielbiałem na M8  Elmarita-M 28/2,8 , który jak na laikowe standardy można by uznać za szkło niemal budżetowe (;))  i z M8 stanowi on świetny zestaw o odpowiedniku ogniskowej 35mm.

    Elmarit 28/2,8


    Summicton 35/2


    Summicron 35/2


    Color -Skopar 21/4

Inny temat to matryca w M8 dajęca zdaniem wielu b. niepowtarzalny kolor.Wreszcie sama jej wielkość. Oczywiście można tu się zagłębić w odwieczną dyskusję czy wielkość ma znaczenie, ale ja tego nie zrobię i podam tylko fakty. Matryca APSH, będąca w M8 ma powierzchnię ok 1,3 raza większą niż APSC i ponad 2 razy większą niż w micro4/3. Jeżeli dla kogoś to jest bez znaczenia to jego sprawa.

    Elmarit 28/2,8


    Elmarit 28/2,8


    Color-Skopar 21/4


    Elmarit 28/1,8


    Summicron 35/2


    Nokton 40/1,4


    Elmarit 28/8

I tak już całkiem na koniec. Moim zdaniem M8 nadal trzyma się nieżle i jak widać na L-camera-forum ma w świecie wielu miłośników, którzy nie wymieniają go na nowsze modele z jednego prostego powodu - to ciągle jest świetny aparat !

4 komentarze:

  1. Zgadzam się Piotrze - to po prostu świetny aparat. Mi wystarcza z vojtkiem 35/1.2 (na marginesie, chciałbym Ci go wysłać...) B-W daje najlepsze z wszystkich aparatów z jakimi miałem do czynienia. Sprawa przyjemności fotografowania to sprawa subiektywna, ale dla mnie to w końcu to czego szukałem. Jeżeli ktoś ma ochotę spróbować to ostrzegam - to wciąga. Jak czarna dziura, powrotu nie ma. Przynajmniej dla mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisałem gdzieś kiedyś "strzeżcie się dalmierza bo wciąga jak bagno", ale czarna dziura też nieżle wciąga :) na pocieszenie powiem, że w gorsze rzeczy można się wciągnąć.Co do Vojtka 35/1,2 skoro tak koniecznie chcesz to nie będę się chyba zbytnio opierał.

      Usuń
  2. Bardzo to ładnie Piotrze opisałeś, aż chce się spróbować :) Wstrzymuje mnie jednak kilka - dla mnie istotnych faktów: cena, wielkość i manualne ostrzenie. Wiem, ze do wszystkiego można się przyzwyczaić, wszystko polubić i że to tylko kwestia mentalna. Dla mnie, cena jest jednak zaporowa. W moim przypadku, to przerost formy nad treścią. Widocznie tak już mam ustawiony psychiczny próg :))
    oddzielający sprzęt do zabawy, od sprzętu do zarabiania. Jeszcze raz powtórzę, że jest to tylko moje indywidualne spojrzenie, bo jak by powiedział nasz wspólny poeta "każdy sobie takie stwarza progi - by sięgały jego nogi" :) No cóż, zawsze podziwiam długie nogi i lubię się za nimi obejrzeć :))
    Pozdrawiam Piotrze serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co do ceny to wszelka dyskusja jest bezcelowa - masz oczywistą rację tyle, że to nie powinno kończyć dyskusji. Wiele kobiet, samochodów, podróży z tych czy innych względów jest poza moim zasięgiem, ale pogadać zawsze można ;)

      Usuń