Minolta X-700 jest to lustrzanka małoobrazkowa, o bardzo jasnej, wymiennej matówce, posiadająca trzy rodzaje ekspozycji: programowaną, z preselekcją przysłony oraz całkowicie ręczną. Zakres czasów otwarcia migawki wynosi 4 - 1/1000 sek przy pracy automatycznej i programowanej oraz 1 - 1/1000 sek + B przy pracy manualnej. Posiada pamięć pomiaru ekspozycji oraz korekcję jej warości o +/- 2 EV w sposób ciągły, z blokadą co pół stopnia.
Pomiar warunków ekspozycji realizowany jest w sposób integralny z uwypukleniem środka pola oraz przewagą dołu kadru.
to "foto-kurier" ja mogę dodać tylko tyle, że zarówno jasność matówki jak i ergonomia i bogactwo funkcji tego korpusu jest naprawdę na bardzo wysokim poziomie. Myślę, że jest to aparat bardzo godny polecenia szczególnie miłośnikom pełnej klatki gdyż ma on wszystko co dobra lustrzanka mieć powinna. Jest jak na lustro mały i lekki, a za różnicę w cenie pomiędzy nim, a cyfrowym pełnoklatkowcem można kupić, wywołać i zeskanować naprawdę dużo, dużo negatywów.
Zdaję sobie sprawę, że nie ma w tej mojej ocenie X-700 zbyt wiele entuzjazmu dla tego korpusu, ale to nie jego wina. Ja ciągle mając go w ręku nie potrafię przestać go porównywać z Minoltą CLE, a tutaj porównanie sprowadza się wyłącznie do osobistych preferencji i gdybym ja musiał wybierać pomiędzy Minoltami X-700, a CLE ... - no dobra, nie muszę wybierać na szczęście mam obie i niech tak zostanie.
Poniżej kilka przykładowych zdjęć z omawianego zestawu
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Minolta X-700+MD 50/1,7
Świetny wpis, przypomniały mi się stare czasy, odżyły wspomnienia. Miałem taką Minoltkę, tylko że X500. Wspominam ją z sentymentem, ponieważ był to mój pierwszy aparat z napisem Made in Japan po enerdowskich, a wcześniej rosyjskich produkcjach. Kochałem ten aparat - dosłownie, bo wszystko w nim śpiewało. Nie pamiętam tylko jakie miałem wtedy do niej szkło, bo po niej miałem kilka innych Minolt, ale w te nowsze zaczęła wkraczać elektronika i to już było nie to. Z sentymentem wspominam jeszcze model 9000, ta służyła mi na weselach dość długo, miałem ją z pełnym wypasem - to była maszyna :) Inne nowsze xi itd.. przewinęły się przez moje ręce bez wzruszeń - wtedy to skończyła się dla mnie era aparatów z duszą i tak mi zostało. Dlatego, obecnie kolejne wymiany sprzętu nie wnoszą w moje życie większych doznań. Szkoda, że już się nie robi aparatów na dziesiątki lat - jak kiedyś, a całe Twoje zafascynowanie tymi Minoltami - rozumiem i popieram :)
OdpowiedzUsuńDziękuję za chwilę wspomnień :)
Pozdrawiam serdecznie!
Wlasnie od dwoch miesiecy ma x-700 50/17 MD.Szukam obiektywow...Aparcik jest swietny a f1,7 cudo
OdpowiedzUsuńGratuluję nabytku. Aparat bez wątpienia ma klasę i faktycznie przykro, że dzisiaj takich nie robią, a obecne Made in Japan nie ma już swojej dawnej mocy.
OdpowiedzUsuńWlasnie nabylem 100-200 mm f 5.6 MD Minolta Celtic. Filmu jeszcze nie skonczylem. Cos wiesz wiecej o tym obiektywie???
UsuńNiestety nic. Mam tylko 50/1,7.
OdpowiedzUsuńO Piesku przeczytalem z uwaga.
OdpowiedzUsuń